• Ściółkowanie. Korę rozsypujemy wokół drzew, krzewów i bylin na rabatach warstwą grubości co najmniej 5 cm. Taka ściółka spełnia wiele ważnych funkcji: zapobiega przesuszaniu się podłoża, rozprzestrzenianiu chwastów i zmniejsza wahania temperatury gleby. Jest też dekoracyjna (wygląda świeżo przez kilka miesięcy).
• Użyźnianie gleby. Dodatek kory poprawia strukturę gleby, a także stanowi źródło próchnicy. Pamiętajmy jednak, że kora jest uboga w składniki mineralne – azot, fosfor i potas. Dlatego glebę musimy dodatkowo wzbogacać nawozami mineralnymi.
• Przykrywanie roślin na zimę. Korą możemy przysypać np. przycięte na zimę byliny czy rośliny zadołowane w donicach. Wiąże się z tym jednak pewne ryzyko. W czasie ostrej zimy kora, pomimo że jest dobrym izolatorem, może głęboko przemarznąć. Wiosną natomiast bardzo powoli rozmarza. Zakotwiczone w zmarzniętym podłożu korzenie nie mogą dostarczyć wody rozpoczynającym wegetację roślinom. Występuje wówczas zjawisko tzw. suszy fizjologicznej, mogące doprowadzić do zamierania pędów, lub nawet całych roślin. Aby temu zapobiec, wiosną musimy korę jak najwcześniej rozmrozić, polewając ją bardzo obficie wodą.
Jeżeli chcemy się przekonać, czy kora lub jakiekolwiek inne podłoże nie zawiera substancji szkodliwych dla roślin, zróbmy prosty test. Posadźmy tam kilka siewek sałaty i obserwujmy je przez kilka dni. Jeżeli nie wykażą żadnych niepokojących objawów, znaczy to, że podłoże powinno być bezpieczne dla innych roślin. Sałata jest bowiem niezwykle wrażliwa nawet na minimalne ilości toksyn.
Pamiętajmy, że proces biologicznego rozkładu kory nie został zakończony i będzie postępował nadal. Rośliny, wokół których leży korowa ściółka, mogą odczuwać niedobór azotu, zużywanego w dużych ilościach przez bakterie. Braki te możemy łatwo uzupełnić, stosując nawozy mineralne o zwiększonej zawartości azotu.