Jeszcze 30 lat temu kora była niepotrzebnym nikomu odpadem przy obróbce drewna. Wokół tartaków i zakładów papierniczych zalegały jej ogromne hałdy. Nad jej wykorzystaniem zaczęli zastanawiać się leśnicy i ogrodnicy. Wkrótce w ślad za nimi podążyli ciepłownicy. Dzisiaj kora jest poszukiwanym surowcem.
Co spowodowało, że w krótkim czasie zdobyła takie uznanie?
Na przekroju ściętego pnia drzewa ciemna kora wyraźnie odcina się barwą od jasnego drewna. Botanicy dzielą ją na dwie podstawowe warstwy. Wewnętrzna jest żywą tkanką łyka i miękiszu korowego, zewnętrzna zaś tkanką martwą, nazywaną korkiem. Łyko jest jakby instalacją hydrauliczną drzewa.
Tędy bowiem woda i składniki mineralne pompowane są od korzeni do wszystkich wyżej położonych części, także liści. Korek natomiast osłania pień, gałęzie i korzenie przed uszkodzeniami mechanicznymi, wnikaniem chorobotwórczych grzybów i bakterii, a przede wszystkim przed wahaniami temperatury i parowaniem wody. To dzięki niemu drzewa mogą przetrwać ostre zimowe mrozy i wysuszające letnie upały.
Grubość kory zależy od gatunku drzewa. Np. buki mają bardzo cienką korę, modrzewie zaś grubą – nawet dziesięciocentymetrową.
W ogrodnictwie najczęściej wykorzystuje się korę sosnową i świerkową. Głównymi jej dostawcami są zakłady celulozowe. Dostarczane tam pnie drzew najpierw się okorowuje, czyli oddziela korę od drewna. Dawniej robiono to ręcznie. Zajęcie to było bardzo pracochłonne, zwłaszcza gdy drzewo ścinano zimą (kora bardzo mocno przylega wtedy do drewna). Dzisiaj stosuje się głównie korowanie mechaniczne, za pomocą maszyn zwanych korowarkami.
Kompostowanie
Aby zmniejszyć zawartość tanin do ilości tolerowanych przez rośliny, korę trzeba kompostować co najmniej przez 2-3 miesiące. W zimie okres ten powinien być nieco dłuższy. W korze ułożonej w pryzmy – oprócz wypłukiwania się związków chemicznych – zachodzą również procesy rozkładu substancji organicznych. Biorą w nich udział drobnoustroje, głównie bakterie zużywające azot, którego w korze jest bardzo mało. Żeby kompostowanie kory przebiegało bez żadnych zakłóceń, do pryzmy dodaje się nawozów azotowych (najczęściej mocznika) w ilości 1,5-2 kg/m3.
W początkowym okresie kompostowania temperatura wewnątrz pryzmy gwałtownie wzrasta. W zimie nawet przy dwudziestostopniowym mrozie wynosi 30-40°C, a w lecie jeszcze więcej. Zwykle po 2 miesiącach nieco spada. Oznacza to, że proces mineralizacji jest już dostatecznie zaawansowany i niebawem można przeznaczyć korę do sprzedaży.