• W lekko kwaśnym podłożu. Przesadzając skrzydłokwiat, zadbajmy o odpowiednie dla niego podłoże. Najlepsza jest mieszanina ziemi inspektowej i torfu wysokiego lub torfu z piaskiem i ziemią liściową w jednakowych proporcjach. Można też użyć ziemi uniwersalnej z kwiaciarni, pod warunkiem, że ma lekko kwaśny odczyn (pH 5,5-6,5)
• W ciepłym miejscu. Skrzydłokwiat najlepiej rośnie w mieszkaniach, w których przez cały rok utrzymuje się temperatura 18-24°C. Jej spadki poniżej 15°C powodują, że liście najpierw stają się matowe, po czym brązowieją; skrzydłokwiat słabiej rośnie, a czasem nawet obumiera. Dlatego zimą nie ustawiajmy roślin przy uchylonym oknie lub na zimnym parapecie, aby ich nie „przeziębić”.
Najlepiej w półcieniu. Wymagania świetlne skrzydłokwiatu są niewielkie – wszak w naturze rośnie on w tropikalnych lasach, w cieniu wyższych roślin. Można go więc z powodzeniem trzymać w niezbyt słonecznych mieszkaniach. W pomieszczeniach bardzo jasnych, gdzie rośliny są narażone na silne bezpośrednie nasłonecznienie, liście łatwo więdną i tracą charakterystyczną ciemnozieloną barwę; czasem nawet ulegają przypaleniu. Z kolei w miejscach zdecydowanie ciemnych, daleko od okna, skrzydłokwiaty przestają kwitnąć.
• Sporo wilgoci. Skrzydłokwiaty wymagają obfitego podlewania. Nie wolno jednak dopuścić, aby woda długo zalegała na podstawce, są one bowiem wrażliwe na zalanie i wynikający z niego brak dostępu powietrza do korzeni. Nie powinniśmy też przesuszyć podłoża, bo wtedy liście więdną, jakby na znak, że czują się zaniedbane. Zimą podlewanie nieco ograniczamy, ale pamiętajmy, że także o tej porze roku w cieplejszych mieszkaniach rośliny piją więcej wody niż w chłodnych.
• Bez zraszacza ani rusz. Ze względu na swoje pochodzenie skrzydłokwiaty wymagają wysokiej wilgotności powietrza. Trzeba je więc często zraszać, ale tylko wtedy, gdy temperatura przekracza 21°C. Jeśli powietrze jest zbyt suche, końce liści brązowieją i zasychają.
• Karmić też trzeba. Aby rośliny bujnie rosły i kwitły, trzeba je zasilać nawozami wieloskładnikowymi, np. Bioflorem lub Florowitem. Skrzydłokwiaty nawozimy od wiosny do jesieni co kilka dni, stosując dawki zalecane na opakowaniu.
• Dobra rada – nie nabłyszczaj. Na gładkich liściach skrzydłokwiatów zbiera się kurz, który najlepiej wycierać wilgotną szmatką. Liści ani kwiatów nie powinniśmy nabłyszczać, gdyż mogą na nich powstać plamy. Przekwitłe kwiaty i zaschnięte liście wycinamy przy samej ziemi.
• Gdy coś jest nie tak. Żółknące liście, na których spodzie widać pajęczynkę, świadczą o inwazji przędziorków. Szkodniki te zwalczamy, opryskując roślinę preparatem Talstar (w stężeniu 0,05%) 2-3 razy co 7-10 dni. Czasem też na liściach pojawiają się mszyce, które wysysają soki. Opryskujemy je preparatem Aphisol-Bio.
Gdy na ogonkach liściowych zauważymy nieregularne plamy, a rośliny zaczną więdnąć i zamierać, jest to oznaką choroby grzybowej, zwanej zgnilizną korzeni i podstawy pędu. Roślinę możemy uratować, opryskując ją np. preparatem Rovral 50 WP (w stężeniu 0,1 %).