Rośliny te zwykle uprawiane są na kwiat cięty. Ale mogą też zdobić letnie rabaty niczym stojącą „na baczność” ogrodowa gwardia.
Mieczyki (Gladiolus) swą nazwę zawdzięczają wąskim, ostro zakończonym liściom (gladius to po łacinie miecz, a gladiolus -mieczyk). Najdłuższe „ostrza” wyrastają z bulw, krótsze tworzą się na pędzie kwiatostanowym. Walory zieleni jednak giną przyćmione urodą strzelistych, kłosowatych kwiatostanów o okazałych kwiatach.
W naturze występuje przeszło 200 gatunków mieczyków (należą do rodziny kosaćcowatych – Iridaceae). W Polsce rośnie mieczyk dachówkowaty (G. imbricatus), błotny (G. palustris) i drobnokwiatowy (G. parvtflorus). Niestety, coraz rzadziej się je spotyka; dlatego zostały objęte całkowitą ochroną. Ogrodowe odmiany to mieszańce międzygatunkowe. Wywodzą się z Afryki Południowej i są roślinami ciepłolubnymi. Nasze zimy muszą spędzać w pomieszczeniu, a dopiero późną wiosną sadzi się je do gruntu. W ogrodach mieczyki królują od połowy lipca do połowy września. Najwcześniejsze odmiany zakwitają mniej więcej po 70 dniach po posadzeniu, a najpóźniejsze – po 100 dniach. Odmiany mieczyków różnią się barwą, kształtem i wielkością kwiatów. Mamy szeroki wybór – od odmian miniaturowych, o kwiatach o kilkucentymetrowej średnicy, do olbrzymich, o średnicy około 15 cm. Najokazalsze dorastają do 1,5 m wysokości i mogą mieć nawet 20 kwiatów.
W kwiaciarniach bukiet mieczyków można kupić już wczesną wiosną. Ogrodnicy przyspieszają kwitnienie, uprawiając je w ogrzewanych szklarniach, pod osłonami lub sadząc do gruntu bulwy specjalnie preparowane.
Sadzimy w ogrodzie. Mieczyki dobrze rosną na próchnicznych glebach o lekko kwaśnym odczynie (pH 6,0 – 6,5), w słonecznych, zacisznych miejscach. Żeby nasze mieczyki długo były zdrowe, przeznaczmy dla nich co roku inny zagon. Na to samo miejsce mogą bezpiecznie powrócić dopiero po 6 latach.
Bulwy sadzi się do gruntu od połowy kwietnia do pierwszej dekady maja – gdy głębsze warstwy gleby zdążą się nagrzać – zazwyczaj w rzędach rozmieszczonych co 25-30 cm. Bulwy powinny się znaleźć na głębokości równej około 3-krotnej ich wysokości (rośliny posadzone za płytko łatwo się wywracają, tkwiące zaś w ziemi za głęboko chorują, bo ich korzenie się „duszą”). I tak np. bulwy o obwodzie powyżej 14 cm zwykle sadzi się na głębokości około 10 cm, zachowując między nimi odległość w rzędzie mniej więcej 11 cm, bulwy mniejsze – o obwodzie około 10 cm – na głębokości 8 cm i gęściej (co 8 cm). Na glebach cięższych umieszczamy je nieco płycej niż na lżejszych. Należy zwracać uwagę, by pąki skierowane były do góry. W przeciwnym razie początkowy wzrost pędu zostaje zahamowany i tworzą się liczne pąki dodatkowe, co powoduje osłabienie rośliny.
Dokarmiamy, podlewamy. Mieczyki nie lubią przenawożonych gleb. W początkowym okresie wzrostu szkodzi im zwłaszcza wysokie stężenie związków azotu, natomiast zapotrzebowanie na nie zwiększa się w okresie rozwoju kwiatostanu. Dlatego mieczykom nawozy powinno się dostarczać w porcjach o zróżnicowanym składzie – część przed posadzeniem, część w czasie wegetacji. Rośliny te dobrze rosną w miejscu, gdzie w poprzednim roku lub dwa lata wcześniej daliśmy obornik.
Mieczyki potrzebują dużo wody. Nie powinno jej zabraknąć zwłaszcza w fazie wytwarzania kwiatostanów oraz zaraz po ich przekwitnięciu, kiedy to rozrastają się młode bulwy. Mieczyki należy podlewać niezbyt często, ale za to solidnie -nasycając wodą ziemię do głębokości 25-30 cm. Aby gleba zbytnio nie parowała, warto zastosować ściółkowanie, np. torfem lub przekompostowaną korą. Warstwa ta zapobiega również nadmiernemu zachwaszczeniu. Rośliny łatwiej oprą się wiatrowi, jeśli podwiążemy je do palików. By podpórki nie rzucały się w oczy, mieczyki można obsadzić obwódką ze średnio wysokich kwiatów, np. aksamitek.
Wykopujemy bulwy. Mieczyki powinno się wykopywać, gdy ich nadziemna część jest jeszcze zielona. Optymalny termin tego zabiegu to 3-5 tygodni po zakończeniu kwitnienia. Jeśli bulwy dłużej pozostają w ziemi, często ulegają porażeniu chorobami, zwłaszcza w wilgotne lata.
Wykopane bulwy powinny dobrze przeschnąć (w temperaturze 20-25°C trwa to 5-7 dni). Następnie trzeba je oczyścić z zewnętrznych łusek okrywających, usunąć korzenie i starą bulwę macierzystą oraz oddzielić bulwy przybyszowe (największe z nich warto zachować i uprawiać – zwykle kwitną po 2 latach). Chore i uszkodzone bulwy niszczymy (np. paląc w ognisku). Mieczyki najlepiej przechowywać w temperaturze 5-10°C, przy wilgotności powietrza około 70% (w skrzynkach lub torbach papierowych); bulwy należy okresowo przeglądać, a chore bezwzględnie usuwać.